You are unforgettable




Od początku miał być to post o zdjęciach, które można zrobić bez wychodzenia z domu. Chciałam żebyście zwrócili uwagę na piękno które macie codziennie w swoim otoczeniu ale nie zwracacie na nie uwagi. Niestety przerodziło się to w coś innego. Nie chciałam poruszać tutaj takich kwestii ale skoro uważam bloga za swój "odstresowywacz" i pamiętnik to myśle, że tym bardziej powinnam tu pisać o rzeczach które mnie bolą i smucą zarówno jak i o tych najwspanialszych i najradośniejszych. Myślę, że każdy z Was kiedyś znalazł się w takiej sytuacji. Chodzi o śmierć, śmierć ukochanego zwierzaka. Bestia nie był zwykłym zwierzakiem. Znalazłam go przypadkiem na tablicy facebooka, a dokładniej post o chorych kociakach do oddania. Udało nam się go zabrać, w sumie to uratować przed uspaniem i przedłużyć jego życie które wszyscy już skreślili. Moja siostra zajęła się wszystkim, bo w sumie to tak, była jego mamą. Był to jej kot. Jej Bestia. Leczenie było dla niego na pewno okropnie bolesne, nie udało się uratować chorego oka. Ale wyszedł z innych chorób, które go dotknęły. Od pierwszego dnia był energiczny, wesoły i wdzięczny. Kot ideał. Aż tu nagle, po 5 miesiącach sielanki i radości okazało się, że jest nieuleczalnie chory. Nie wiem czy ktoś z Was kiedykolwiek czuł taki ból i smutek. Bo dla mnie nadal jest to okropnie trudne. Mimo, że od tego strasznego dnia minęły dopiero dwa tygodnie. Nie wiem jak moja siostra daje radę, naprawdę. Nie chce żebyście się smucili czytając to. Zacznijcie doceniać wszystko i wszystkich, żyjcie pełnią życia, niczego nie żałujcie, kochajcie bezgranicznie i cieszcie się życiem...


























15 komentarzy:

  1. Fajne koty, ja ostatnio się często śmieje bo oglądam śmieszne filmy.


    https://humornia123.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale wspaniałe zdjęcia *.* CUDNE!!!!!!!!!!!!!!!!!! <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zdjęcia <3
    Zawsze bardzo przeżywam utratę jakieś czworonożnego przyjaciela, wiem co czujesz... :(
    Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. najbardziej podoba mi sie ta fotka z posklejanym lustrem!!


    https://justemsi.blogspot.com/2017/09/vintage-autumn.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia! Słodziutkie kociaki :)

    Mam nadzieję, że wpadniesz również do mnie!
    www.spiked-soul.pl


    Elwira Charmuszko

    OdpowiedzUsuń
  6. ale śliczne zdjęcia, wszystkie mi się podobają.

    ZAPRASZAM NA MÓJ BLOG TINYPURPOSE OFFICIAL / klik /

    OdpowiedzUsuń
  7. Mega sie cieszę, że jesteś tak dobrą duszyczką. Niektórzy biorą tylko te "rasowe" zwierzęta. A właśnie dużo czy to kotów, czy psiaków cierpi w schroniskach, bo nie mają swojego pana, ale też przez warunki. W tym przypadku zrobiłaś bardzo dużo dla tego kota. Robiłaś co mogłaś, ale niestety często tak bywa.. Też niestety kilka razy straciłam moich przyjaciół, wiem co czujesz.. Trzymaj się i pomagaj dalej!

    Zapraszam na naszego bloga

    OdpowiedzUsuń
  8. piękne zdjęcia, ale to co przeczytałam jest straszne bo sama mam kociaka

    OdpowiedzUsuń
  9. To takie smutne.. kochana trzymaj się, tylko tyle jestem wstanie Ci tutaj napisać :(
    Zdjęcia cudowne, w każdym widać piękno Twojego otoczenia.
    Pozdrawiam serdecznie i przesyłam mnóstwo buziaków dla Ciebie i Twojej siostry

    OdpowiedzUsuń
  10. Zakochałam się w twoich zdjęcia!!! Obserwuję. Bardzo mi przykro z powodu Bestii, nie umiem sobie wyobrazić co musisz czuć <3

    Mój blog - VESTYLISH

    OdpowiedzUsuń
  11. Amazing photos!
    I`m following your blog with a great pleasure in GFC
    Follow back? Sunny Eri: beauty experience

    OdpowiedzUsuń
  12. wow! piękne zdjęcia! jestem zachwycona ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Mi samemu wiele,wiele razy zdarza się pstrykać fotki w domu, a szczególnie naszej jamniczce Kropce,która nie raz potrafi zrobić coś takiego że człowieka rozwali :-) Twoje fotki są super,widać że masz dobre oko i porządny sprzęt. Pozdrawiam serdecznie i obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne zdjęcia! Masz świetne oko do takich projektów! :)

    A kotek... cóż. Nie doczytałam do końca, bo to ponad moje siły. Nie potrafię nie płakać przy takich tematach.
    Mam kota, Rudolfa - i nie wyobrażam sobie nawet dłuższej rozłąki! Cóż, taka już ta miłość do sierściuchów.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 caia , Blogger